Trudno sobie wyobrazić, że kontynent tak zimny jak Antarktyda, na którym notowane są najniższe temperatury na planecie, może mieć duże skupiska roślin, prawda? Ale zmiana klimatu właśnie na to pozwala. W ciągu ostatniego półwiecza aktywność biologiczna wzrosła, według badań opublikowanych w czasopiśmie „Current Biology”.
Czy kontynent zazieleni się tak, jak był jakieś 52 miliony lat temu?
Badanie, które zostało przeprowadzone przez zespół naukowców z uniwersytetów Exeter i Cambridge (Wielka Brytania) oraz British Antarctic Survey, sugeruje, że pomysł ten nie jest tak daleko idący, jak był do początku rewolucji przemysłowej a ludzie zaczęli mieć większy wpływ na środowisko.
W 2013 roku zespół naukowców skupił się na analizie rdzeni mchu znalezionych na skrajnym południu Półwyspu Antarktycznego. Potem odkryli, że rzeczywiście zachodzi poważna zmiana ekologiczna. Teraz, Analizując kolejne pięć obszarów, potwierdzono, że jest to zmiana uogólniona.
Antarktyda to jedno z miejsc, w których skutki zmiany klimatu są najbardziej odczuwalne. Od 0,5 roku temperatura wzrastała o około 1950ºC na dekadę. Jeśli tak się stanie, w miarę topnienia lodu będzie więcej wolnych terenów, więc w przyszłości będzie to bardziej niż prawdopodobne, że region będzie o wiele bardziej zielony.
W tej chwili rośliny w tej części świata występują tylko na około 0,3% kontynentu; Jednak, zmiana klimatu czyni go zielonym. Co może się wydarzyć w przyszłości? Aby się tego dowiedzieć, naukowcy zbadają biologiczne zapisy sprzed tysięcy lat. Dzięki temu mogą dowiedzieć się, jak zmiany klimatyczne wpłynęły na nich w przeszłości.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, kliknij tutaj.