Żyjemy w przepełnionym świecie. Obecnie jest nas ponad 7 miliardów ludzi na całej planecie i wciąż rośnie. Każdy z nas od urodzenia do śmierci pragnie zaspokajać swoje potrzeby, co jest całkowicie logiczne, ale co się dzieje, gdy nadmiernie eksploatujemy zasoby naturalne i nie dbamy o Ziemię?
Zmiana klimatu jest naturalnym zjawiskiem, ale ją pogarszamy. Wylesianie, zużycie paliw kopalnych, zanieczyszczenie mórz, rzek i powietrza, którym oddychamy, destabilizują atmosferę. Jeśli chcemy to zatrzymać, musimy wiedzieć, które środki są najskuteczniejsze i to jest właśnie to zbadał Uniwersytet w Lund (Szwecja). Wśród nich jest mniej dzieci, choć nie jedyne.
Badacze wymyślili osobistą formułę, która może uratować ludzkość: posiadanie mniejszej liczby dzieci, unikanie podróży lotniczych, niekorzystanie z samochodu i bycie wegetarianinem. Dzięki tym środkom tak zwane kraje „pierwszego świata” mogłyby zredukować emisje gazów cieplarnianych, na podstawie wyczerpującej analizy różnych dokumentów i raportów rządowych.
W ten sposób byli w stanie dowiedzieć się, że nosząc dieta wegetariańska pozwoliłoby nam zaoszczędzić 0,8 ton dwutlenku węgla rocznie; nie używaj samochodu 2,4 tonyI nieużywanie samolotu aż 1,6 tony CO2 na podróż. Ale najbardziej uderzające jest to nie mając tak wielu dzieci: dzięki temu środkowi emisja CO2 zmniejszyłaby się o 58,6 ton rocznie średnio. To jest kalkulacja, która liczy przyszłe emisje syna i jego potomków.
Są to środki, które mogą nam się nie podobać, ale współautor badania, Kimbery Nicholas, powiedział, że „nie możemy ignorować wpływu klimatycznego, jaki naprawdę wywiera nasz styl życia. Osobiście uważam, że wprowadzenie wielu z tych zmian jest bardzo pozytywne. Dla młodych ludzi, którzy wyznaczają wzorce życia, ponieważ są teraz świadomi, które opcje mają największy wpływ.